De cannabi deque carnifice mediaevali
Camillo Sipowicz, cuius domum
excusserint vigiles cannabim quaerentes, non raro videmur vivere medio aevo. Eo
enim tempore severissime puniebantur omnes, qui vitam ad normam morum a
civitatis regimine impositam non dirigerent.
Quare ei dedicare vellem hoc Andreae Nowicki carmen:
Żył raz kat we
wczesnym średniowieczu,
który świetnie
w zawodzie swym się czuł.
Poniedziałek
czy wtorek,
śmigał jego
toporek,
gdy tak ciął od
poranka aż po wieczór.
Ale inni,
niechętni mu kaci,
tak szeptali
wywierając nacisk:
– Zgarnia nasze
złotówki,
nie dopuszcza
do główki
z nas żadnego,
a sam się bogaci!
Cóż, wiadomo,
okrutni są i źli
ci, co pragną
być od nas szczęśliwsi.
Gdzie trzeba,
naciśnięto,
pilnego kata
ścięto.
Tak koledzy
kolegę wygryźli.
Lecz że kaci
nie byli to dobrzy,
wkrótce topór i
pieniek im obrzydł.
Zaprzestali
ścinania,
wzięli się do
wieszania,
odtąd dynda i
hultaj, i łotrzyk.
Jeśli o mnie
chodzi, to tam mnie nie
zadowala takie
zakończenie.
Mało mnie to
pociesza,
czy cię ścina,
czy wiesza,
szubienica czy
topór i pieniek.
Idem Latine:
Quidam carnifex medio aevo
exsultabat in opere saevo,
quoque die a mane
iam decapitans. Plane
fuit artifex is sine naevo.
Tamen alii, huic invidentes,
susurrabant maligna id mente:
– Omne collum is caedit,
quo rivalis nos laedit.
Brevi fames occidet nos lente!
Saepe dirum hi alunt rancorem,
qui te vident fortunatiorem.
Non sunt tuti invisi.
Noster caput amisit.
Sic tortores calcarunt tortorem.
Cum hi indolis essent non bonae,
mox secures emente caupone
malos laqueo pendunt
hisque corpus extendunt.
Nunc suspenditur fur cum latrone.
Quantum spectat ad me, care lector,
non hac mutatione delector.
Alterutrum vix
malim,
puniantur ut
mali
fracta gula aut capite secto.
Nicolaus Simonides